
Jak donosi Reuters, w I połowie 2020 roku elektrownie wiatrowe i panele solarne wyprodukowały 10% światowej energii. Spada produkcja elektrowni węglowych.
Naukowcy ostrzegają, że w nadchodzących dziesięciu latach będziemy potrzebować w sektorze energetycznym większych rezerw gazów cieplarnianych, żeby móc ograniczyć zmiany klimatyczne i ich negatywne następstwa, takie jak powodzie, susze i utrata bioróżnorodności.
Raport niezależnego energetycznego think tanka EMBER wskazuje, że produkcja energii przez elektrownie wiatrowe i panele słoneczne wzrosła w I połowie bieżącego roku o 14% w stosunku do tego samego okresu w roku ubiegłym. O 8,3% mniej energii pozyskano natomiast z elektrowni węglowych.
Zapotrzebowanie na energię przez pierwsze sześć miesięcy pandemii nowego koronawirusa spadło o 6%.
Przeanalizowano 48 krajów
Mimo spadku, elektrownie węglowe dalej produkują 33% światowej energii.
„Żeby móc zatrzymać ogrzewanie Ziemi na 1,5°C, produkcja energii przez elektrownie węglowe musi spadać o 13% każdego roku przez kolejnych 10 lat”, powiedział analityk EMBER Dave Jones.
Najwięcej energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych przypada na Europę (21%) i Wielką Brytanię (33%), następnie na Chiny (10%) i USA (12%).
Produkcja elektrowni węglowych w USA spadła w ostatnim czasie o 31%, w Europie o 32%, natomiast w Chinach tylko o 2%.
EMBER przeanalizował dane z 48 krajów, które razem produkują 83% energii elektrycznej.
Agencija