Dzięki połączeniu tradycji i nowoczesnej technologii Japońscy projektanci tworzą bardziej ekologiczną odzież

Reklama

pon., 05/16/2022 - 00:52 -- MagdalenaL

Zdjęcie

W Japonii termin „mottainai” – w luźnym tłumaczeniu „co za marnotrawstwo” – ma głębokie korzenie. Wywodzące się z buddyjskiego przekonania, że każdy przedmiot ma wewnętrzną wartość i powinien być wykorzystywany przez cały swój cykl życia, credo to od wieków przewija się przez kulturę tego narodu.

„Mottainai i kultura rękodzieła jest wszechobecna w Japonii” – powiedziała Kaoru Imajo, dyrektor Japan Fashion Week Organization, w wiadomości e-mail. Jak zauważa, osady z sake (resztki drożdży pozostałe po procesie fermentacji) są od dawna używane jako składnik kuchni, a wyrzucone skórki pomarańczy zostały zredukowane do włókien i przerobione na papier. Marki takie jak Nisai, w swojej kolekcji jesień–zima 2021 pokazanej na tokijskim Rakuten Fashion Week, poddają recyklingowi używaną odzież, aby stworzyć niepowtarzalne kreacje. Jest też przypadek tkaniny boro – materiału, który często się zużywa, ale jest ponownie wykorzystywany i łączony w celu stworzenia nowych ubrań.

„Naprawialiśmy stare dywany, ubrania i tkaniny, aby móc z nich korzystać tak długo, jak to było możliwe” – mówi. „Teraz tkaniny boro są bardzo drogie i znane jako japońskie tkaniny retro”.

Obecnie wiele japońskich marek odzieżowych kieruje się tymi tradycyjnymi ideami w imię ekologii, wykorzystując wielowiekowe techniki produkcji odzieży i stosując innowacyjne technologie w celu ograniczenia ilości odpadów i zmniejszenia szkodliwości dla środowiska w całym procesie powstawania ubrań.

Innowacje z natury

 

W firmie Shohei założonej w 2016 roku przez Lisę Pek, dyrektor kreatywną i Shohei Yamamoto, podejmowanie zrównoważonych decyzji zaczyna się już w procesie farbowania. Pek mówi, że marka, która działa w Japonii i Austrii, współpracuje z rzemieślnikiem z Kioto, aby zaopatrywać się w tkaniny farbowane tradycyjnymi metodami kakishibu.

Podczas procesu barwienia metodą kakishibu tkaniny są zanurzane w sfermentowanym soku z niedojrzałych owoców persymony – jest to alternatywa dla popularnych barwników syntetycznych, które mogą być szkodliwe dla gleby i wody. Po zakończeniu procesu barwienia tkanina jest garbowana na słońcu, dzięki czemu uzyskuje pomarańczowe odcienie. Proces koloryzacji kakishibu tworzy również efekt wodoodporności, gdy utlenia się na powietrzu, a także zapewnia właściwości antybakteryjne. „To jest coś, co można spotkać w tkaninach technicznych” – wyjaśnia Pek w rozmowie wideo – „lecz jest już to możliwe do znalezienia w naturze”.

Shohei zaopatruje się również w tkaniny barwione metodą shibori – techniką ręcznego barwienia, której początki sięgają VIII wieku – w rodzinnej firmie w Nagoi. Podobnie jak kakishibu, shibori wykorzystuje naturalne barwniki (zazwyczaj używane jest indygo) i jest to mniej szkodliwe dla środowiska niż syntetyczne odpowiedniki.

W podobnym duchu ekologicznej produkcji japoński projektant Hiroaki Tanaka, założyciel Studio Membrane, pracuje z biodegradowalnymi żywicami proteinowymi pozyskiwanymi z wełny – na ich bazie powstała The Claws of Clothes, kolekcja awangardowej, architektonicznej odzieży damskiej, zaprezentowana podczas 2018 Eco Fashion Week Australia w Perth. Stworzona we współpracy z Shinji Hirai, profesorem na wydziale nauk ścisłych i informatyki w Muroran Institute of Technology w Hokkaido, Tanaka porównuje fakturę żywicy proteinowej do ludzkiego paznokcia, a jej trwałą strukturę do plastiku.

„Chciałem stworzyć całkowicie biodegradowalną odzież” – powiedział Tanaka przez Zoom, korzystając z tłumacza. „Ponieważ są one wykonane tylko z wełny, dlatego też ich produkcja jest bardzo przyjazna środowisku”.

Tanaka przyznaje jednak, że jego żywica proteinowa lepiej nadaje się do wykorzystania w sztuce projektowania niż w codziennej odzieży. Kiedy żywica jest mokra, powraca do zwykłej postaci wełny i traci swoją strukturę. Ponieważ jednak wełna ulega biodegradacji, Tanaka uważa, że materiał ten mógłby zastąpić niektóre

przedmioty jednorazowego użytku, takie jak pieluchy, które obecnie wypełniają wysypiska śmieci.

Wykorzystanie technologii do walki z odpadami

Ponieważ wybór tkanin jest integralną częścią ekologicznej mody, nowoczesne technologie i maszyny również stoją na czele tego ruchu, zmniejszając ilość tkanin marnowanych podczas tworzenia wzorów, pobierania próbek i szycia.

W tej dziedzinie japoński producent Shima Seiki wyznaczył standardy dzięki swoim skomputeryzowanym maszynom dziewiarskim Wholegarment. W przeciwieństwie do tradycyjnego sposobu produkcji dzianin, w którym poszczególne elementy są dziergane, a następnie zszywane, dzianiny Wholegarment są szyte w jednym kawałku.

Według Masakiego Karasuno rzecznika firmy Shima Seiki, w standardowej produkcji marnuje się do 30% materiału, gdy poszczególne części wzoru są wycinane z pasów tkaniny przed ich zszyciem. „Wszystko to jest eliminowane, gdy całe ubranie może być dziergane w jednym kawałku bezpośrednio z maszyny” – powiedział w wywiadzie telefonicznym.

Maszyny firmy Wholegarment dają markom możliwość produkowania odzieży na żądanie – to kolejny sposób na zmniejszenie ilości odpadów przemysłowych. „Masowa produkcja odzieży na podstawie przewidywanego popytu zazwyczaj przekracza rzeczywiste zamówienia i jest powodem, dla którego istnieje wiele nadwyżek magazynowych, co powoduje marnotrawstwo” – wyjaśnia Karasuno. „Firma Wholegarment może produkować taką liczbę ubrań, jaka jest potrzebna i we właściwym czasie”.

W 2016 r. firma Fast Retailing Co, spółka macierzysta giganta Uniqlo, nawiązała strategiczne partnerstwo z Shima Seiki o nazwie Innovation Factory, w ramach którego produkują oni różne dzianiny Wholegarment dla marki Uniqlo. Od tego czasu włoska marka odzieżowa Max Mara i amerykańska marka odzieżowa Paul Stuart również skorzystały z technologii Wholegarment firmy Shima Seiki.

Shima Seiki oferuje również wirtualną platformę do próbkowania, która zapewnia realistyczne odwzorowanie poszczególnych części garderoby – alternatywę dla fizycznych próbek, które są produkowane w miarę rozwoju kolekcji. Najczęstszym procesem jest wysyłanie próbek do fabryk, które następnie przesyłają nowe, zmodyfikowane wersje odzieży, aż do momentu, gdy projektanci będą zadowoleni z produktu końcowego. Choć proces ten jest pomocny dla projektantów, ponieważ pozwala im dostosować takie czynniki, jak dopasowanie, ułożenie i jakość, prototypy te często trafiają na wysypiska śmieci.

„Każda z tych próbek, która się marnuje, wymaga czasu, kosztów, materiałów i energii, aby ją wyprodukować i wszystkie te rzeczy są po prostu wyrzucane” – powiedział Karasuno.

Shohei nawiązał współpracę z No Form, cyfrowym studiem projektowym, aby stworzyć realistyczne obrazy 3D niektórych ubrań przy użyciu technologii podobnej do platformy wirtualnego pobierania próbek firmy Shima Seiki. Wizualizacje te mogą być wykorzystywane w sklepie internetowym zamiast zdjęć przykładowych egzemplarzy. „To tak samo, jak w architekturze, gdzie tworzy się model, zanim się go zbuduje” – powiedział Pek. „To także kolejny sposób na bycie przyjaznym dla środowiska i na oszczędzanie kosztów”.

Christina Dean, założycielka i przewodnicząca zarządu Redress, organizacji charytatywnej działającej na rzecz ochrony środowiska, której celem jest zmniejszenie ilości odpadów tekstylnych, uważa, że kroki podjęte przez japoński przemysł modowy stanowią pozytywny przykład dla zdrowszego ekosystemu mody na całym świecie.

„Myślę, że to bardzo interesujące, jak na wyspach radzą sobie z innowacjami. Jeśli masz kraj, w którym nie ma niekończących się wysypisk śmieci i nie możesz przewieźć wszystkich swoich odpadów i wyrzucić ich gdzieś indziej, napędza to nowatorskie rozwiązania” – powiedziała w wywiadzie telefonicznym.

„Japonia jest pięknym, rozważnym, minimalistycznym, kulturalnym społeczeństwem, a jeśli połączyć tradycyjną przeszłość z faktem, że jest to kraj bardzo zaawansowany technologicznie, to przemysł tekstylny w Japonii jest mistrzem w dziedzinie technologii”. 

Autor: 
Lena Vazifdar / tłum. Anna Pawlikowska

Reklama