Getty; Joanne Imperio / The Atlantic
O autorach: Hank Balfour jest profesorem medycyny laboratoryjnej i patologii, jak również pediatrii na Uniwersytecie Minnesoty. William Hoffman jest pisarzem i redaktorem naczelnym na Uniwersytecie Minnesoty.
Kilka miesięcy po wybuchu pandemii, nowy aspekt wirusa COVID-19 zaczął zyskiwać uwagę naukowców, dziennikarzy i profesjonalistów z dziedziny opieki zdrowotnej. Zamiast poczucia poprawy stanu zdrowia po okresie 2 tygodni od momentu zarażenia, niektórzy pacjenci zaczęli zgłaszać przedłużające się, zakłócające całe życie symptomy, zwane mgłą mózgową lub mgłą covid, oraz zmęczenie. Pacjenci ci musieli początkowo zmagać się ze sceptycznymi lekarzami, którzy nie brali ich zgłoszeń na poważnie. Zorganizowali więc grupy wzajemnego wsparcia, których zamiarem było apelowanie do kręgów świata medycznego o dalsze badania w tym kierunku. Wiadomości o „długim COVIDZIE” zyskały sporą popularność, co dolało oliwy do ognia istniejących już lęków przed koronawirusem. Co gorsze, nikt nie potrafił wyjaśnić przyczyny. Nawet dwa lata później, symptomy te dalej traktowane są w prasie jak enigma, opisując badaczy polujących na „wskazówki,” aby „rozwikłać zagadkę COVIDA”.
Pomimo początkowych wątpliwości i pytań pozostawionych bez odpowiedzi na temat wirusa, zjawisko stojące za COVIDEM nie jest czymś nowym. Ludzie od zawsze żyli z chorobami poinfekcyjnymi i lekceważyli ich konsekwencje. Zamieszczony ostatnio artykuł w publikacji naukowej „Nature Medicine” wymienia 15 czynników zakaźnych – z których wiele zalicza się do dobrze znanych odmian wirusów, bakterii i pasożytów – które mogą powodować te „poinfekcyjne syndromy”. Długi COVID jest bezprecedensowy w swej skali – i już bardzo często spotykany, dotknąwszy miliony ludzi w samym USA – ale powinniśmy go zrozumieć i zbadać w kontekście innych długotrwających chorób, a nie traktować jako zupełną nowość, która wyłoniła się znikąd bez istniejących punktów odniesienia.
Jeden z nas – Hank Balfour – spędził dekady badając wirus Epsteina-Barr (EBV), który ma rażąco podobne długoterminowe skutki. EBV, nazwany po dwóch badaczach, którzy odkryli jego istnienie, jest miliony lat starszy od SARS-CoV-2, ale jego długotrwałe skutki dopiero teraz zaczynają być lepiej badane. Są one w pewnej części nieuchwytne, ponieważ wirus ten jest tak powszechny. Zainfekowanych nim jest przynajmniej 90% dorosłych, co sprawia, że ciężko jest ustalić konkretną grupę kontrolną oraz dowieść, że EBV jest potencjalną przyczyną niektórych chorób długoterminowych.
Badania odkrywają coraz więcej powiązań między EBV a chorobami przewlekłymi. Najnowsze z nich sugerują, że stwardnienie rozsiane występuje jako rezultat infekcji wirusem EBV; wiadomym jest również, że wirus ten jest główną przyczyną mononukleozy zakaźnej. Większość pacjentów wraca do zdrowia po zachorowaniu na tą chorobę w kilka tygodni, ale niektórzy cierpią na jej symptomy nawet lata po zachorowaniu – albo wracają do zdrowia po zachorowaniu, aby następnie doświadczać powtarzających się nawrotów choroby. Stan ten zwany jest „długą mononukleozą/ EBV” albo „chroniczną mononukleozą”. Dwa charakterystyczne symptomy, które dzieli z długim COVIDEM to mgła mózgowa i zmęczenie. Cechą wspólną tych dwóch chorób jest również niedowierzanie lekarzy – podobnie jak początkowo nie wierzyli oni pacjentom cierpiącym na długi COVID, chroniczna mononukleoza nie jest diagnozą przyjętą przez większość środowiska medycznego. Jest to zdecydowanie wielka szkoda. Podobieństwa pomiędzy długim COVIDEM i długą mononukleozą, zarówno jak i domniemane interakcje między tymi dwoma wirusami podczas chorowania na koronawirusa albo po przyjęciu szczepionki zasługują na dalsze badania w tym kierunku.
Utrzymujące się poinfekcyjne symptomy są charakterystyczną cechą również innej choroby – grypy. Długa grypa – nad czym większość ludzi nigdy się nie zastanawiała, pomimo, że grypa jest bardzo powszechną chorobą – oraz jej podobieństwa do długiego COVIDA pokazują, w jaki sposób obie te choroby mogą spowodować mgłę mózgową. W następstwie pandemii grypy 1918 H1N1, naukowcy odnotowali, że z infekcją związanych jest sporo komplikacji, w tym zaburzenia neurologiczne, których trwanie jest znacznie dłuższe niż sama infekcja układu oddechowego. Przybywa dowodów na to, że wirusy grypy, w grupie których znajduje się również SARS-CoV-2, reaktywowane wirusem EBV mogą prowadzić do zapalenia tkanki nerwowej poprzez infekcję białych krwinek, które następnie przekraczają barierę krew-mózg i wydzielają prozapalne komórki białkowe zwane cytokinami. Badania sugerują, że mikroglej, komórki odpornościowe mózgu, wydzielają również te prozapalne czynniki chemiczne po wykryciu ataku wirusowego, co może przyczyniać się do mgły mózgowej, doświadczanej jako opóźniony efekt zarówno grypy, jak i COVIDA. Badania na zwierzętach oraz pozgonne na ludzkich mózgach podpierają tą teorię. Badacze odkryli ostatnio, że zarówno wirus SARS-CoV-2, jak i H1N1 aktywują zapalenie tkanki nerwowej poprzez mikroglej. Zaznaczają również podobieństwo tego zjawiska do „mgły chemioterapii”, której doświadczają pacjenci w następstwie chemioterapii nowotworowej.
Infekcje wirusowe przenoszone przez komary również mogą prowadzić do długotrwałych chorób i dolegliwości, w tym zapalenia tkanki nerwowej, z czym zmagamy się już od lat. Wirus Zika oraz wirus Zachodniego Nilu są wirusami wykazującymi powinowactwo do komórek nerwowych i tkanek, które celują w komórki mózgowe, zwłaszcza w astrocyt i mikroglej. Mikroglej aktywowany przez infekcję wirusem Zika jest prawdopodobnie odpowiedzialny za zaburzenia synapsy i zaburzenia pamięci, które mogą prowadzić do deficytu kognitywnego w myszach i ssakach naczelnych. Efekty wirusa na neurorozwój płodowy mogą być pustoszące. Podczas wybuchu epidemii wirusa Zika w Brazylii w 2015 zauważono wzrost liczby niemowląt urodzonych ze zredukowanym rozmiarem głowy przez matki, które zainfekowane były wirusem Zika podczas ciąży. Wskazuje to na powiązanie między wirusem a małogłowiem jako stanem neurologicznym. Wirus Zachodniego Nilu, który może wywoływać wirusowy stan zapalny w mózgu, dołącza do grona wirusów Zika i EBV jako wirus z potencjałem aktywowania mikrogleju oraz zespołu Guillaina-Barrégo. W zaburzeniu tym, system immunologiczny atakuje obwodowy układ nerwowy, co skutkuje występowaniem symptomów od takich jak umiarkowane osłabienie, aż po przejściowy paraliż.
Badanie podobieństw wśród pacjentów dotkniętych tymi rodzajami infekcji może polepszyć nasze zrozumienie w kwestii podatności na te choroby oraz pomóc w podjęciu bardziej agresywnych środków ochrony tych, którzy są na nie bardziej wrażliwi. Płeć zdaje się grać tu kluczową rolę. Po rozległych badaniach długoterminowych efektów wirusowych patogenów, w tym SARS-CoV-1 oraz 2, EBV, Zachodniego Nilu i grypy H1N1, autorzy poprzednio wspominanego artykułu z „Nature Medicine” doszli do wniosku, że kobiety są w grupie zwiększonego ryzyka doświadczenia poinfekcyjnych efektów, aczkolwiek zaznaczyli, że w badaniach mógł wystąpić pewien stopień stronniczości pobierania próbek.
Symptomy również różnią się między sobą u kobiet i u mężczyzn. Mgła mózgowa i zmęczenie po przejściu COVID są pośród symptomów raportowanych częściej u kobiet niż u mężczyzn. Badanie prospektywne na dużą skalę i przegląd piśmiennictwa na temat długiego COVIDA pokazują, że u kobiet, częściej niż u mężczyzn, występują zarówno fizyczne, jak i psychologiczne symptomy, w tym autoimmunologiczne schorzenia reumatologiczne, zmęczenie i depresja.
Wirusy powodujące choroby poinfekcyjne dużo kosztują społeczeństwo, zarówno pod względem gospodarczym, ale, co ważniejsze, osobistego cierpienia. Dzięki szczepionkom ich cios może być złagodzony, ale są one empirycznym rozwiązaniem bez mechanistycznego wytłumaczenia. Prawdziwym naukowym postępem będzie sprecyzowanie molekularnej patologii, którą dzielą. Czy te wirusy znalazły czuły punkt w naszej immunologicznej zbroi? Czy różnice w indywidualnych immunologicznych reakcjach na te patogeny wpływają na to, po jakim czasie, jeśli w ogóle, pojawiają się opóźnione symptomy poinfekcyjne? Jeżeli badania nad długim COVIDEM zapewnią nam odpowiedzi na nawet niektóre z tych pytań, przynajmniej coś dobrego wyniknie z tych okropnych czasów.
Hank Balfour jest profesorem medycyny laboratoryjnej i patologii, jak również pediatrii na Uniwersytecie Minnesoty.
William Hoffman jest pisarzem i redaktorem naczelnym na Uniwersytecie Minnesoty.