
Źródło: NASA/ESA/K. France (Univ. Colorado, Boulder)/ P. Challis i R. Kirshner (CfA)
Pozostałość po supernowej
Zdjęcie z 2010 roku wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a przedstawia pozostałości po supernowej 1987a, która została odkryta w lutym 1987 roku. Była to najjaśniejsza supernowa widoczna z Ziemi od prawie czterech stuleci. Na tym zdjęciu fala uderzeniowa z eksplodującej gwiazdy ogrzewa zbity pierścień materii wokół gwiazdy, co sprawia, że wygląda on jak naszyjnik z pereł. Pierścień ten został wyrzucony w przestrzeń przez gwiazdę około 20 000 lat przed wybuchem supernowej. Ta zaś powstała, gdy supermasywna gwiazda eksplodowała w Wielkim Obłoku Magellana - galaktyce towarzyszącej Drodze Mlecznej.
Supernowa 1987a to prezent, który jest dla nas bardzo hojny. Ta wybuchająca gwiazda została odkryta 35 lat temu. Od tego czasu zostało ujawnionych wiele informacji: o gwiazdach, które stają się supernowymi, o procesach, które napędzają eksplozję, o mechanizmie, który utrzymuje ich jasność przez długi czas i wiele innych.
Supernowa 1987a znajdowała się w galaktyce odległej o ponad 160 tysięcy lat świetlnych. Mimo to wybuch był na tyle jasny, że można go było dostrzec gołym okiem.
Zdjęcia wykonane przed wybuchem ujawniły, że eksplodująca gwiazda była niebieskim supergigantem. Do tej pory astronomowie sądzili, że takie gwiazdy muszą się rozwinąć i ochłodzić, aby stać się czerwonymi supergigantami, zanim będą mogły wybuchnąć.
Na krótko przed tym, jak supernowa stała się widoczna, detektory zarejestrowały niewielki wybuch neutrin. Te widmowe cząstki rzadko wchodzą w interakcje z inną materią. Teoria mówi jednak, że supernowa powinna wytwarzać ich ogromne ilości, dostarczając znacznej części mocy do wybuchu. Odkrycie neutrin potwierdziło tę tezę.
Supernowa 1987a pozostawała dość jasna przez wiele lat, głównie dzięki rozpadowi pierwiastków radioaktywnych powstałych w wybuchu - kolejne potwierdzenie, że modele były na dobrej drodze.
Modele mówiły również, że supernowa powinna pozostawić po sobie gwiazdę neutronową - zmiażdżone jądro gwiazdy. Znalezienie go zajęło sporo czasu. Jednak w zeszłym roku astronomowie potwierdzili jej odkrycie - jeszcze jeden „prezent” od eksplodującej gwiazdy.