Z powodu suszy niektórzy już wyrzucają ziarno dla ptaków w ogrodzie i na balkonie. Eksperci twierdzą, że nie w tym tkwi problem. Coś innego jest jeszcze ważniejsze.
To, czy w ogóle należy karmić ptaki latem, jest kwestią sporną zarówno dla ogrodników hobbystów, jak i ekspertów. W ciągu ostatnich kilku tygodni pojawiły się również obawy, czy podczas obecnej suszy zwierzęta znajdą wystarczającą ilość pożywienia. Właściwie to za oknem nie słychać ostatnio śpiewu ptaków. Jednakże obawy są bezpodstawne, twierdzi Sybille Winkelhaus ze Stowarzyszenia Ochrony Przyrody Hessen (NABU). Suchy rok nie musi mieć żadnego wpływu na pożywienie. Jedynie w przypadku tłustych preparatów paszowych, takich jak kule zimowe, należy pamiętać o ich częstszej wymianie, gdyż tłuszcz nie toleruje ciepła i jełczeje.
Według NABU powodem, dla którego widuje się obecnie mniej ptaków niż przed kilkoma tygodniami, nie jest brak pożywienia. Jest po prostu mniej powodów do śpiewania. Okres godowy dobiegł końca, a pisklęta zaczęły latać. Nie trzeba więc oznaczać żadnych terytoriów, ponieważ nie trzeba już bronić gniazd. Teraz śpiew przyciągałby tylko drapieżniki.
Woda zamiast pokarmu
Karmienie przez cały rok jest zawsze jakąś opcją, mówi Winkelhaus. Jednakże w tym roku nie ma większej potrzeby niż zazwyczaj. W sezonie lęgowym należy zadbać o to, aby nasiona w paszy nie były zbyt duże. Z racji tego, że ptaki zwykle karmią swoje młode owadami: jeśli nie złapią ich wystarczająco dużo, wtedy używają pokarmu z budek dla ptaków i karmników. Większe kawałki orzeszków ziemnych, takie jak te, które można znaleźć w wielu mieszankach paszowych, nie stanowią problemu dla dorosłych zwierząt, mówi Winkelhaus. Taki kawałek może natomiast utknąć w gardle młodego zwierzęcia. W czasie upałów o wiele ważniejsze jest podawanie zwierzętom wody.
Stefan Stübing z Heskiego Towarzystwa Ornitologicznego i Ochrony Przyrody również podkreśla znaczenie poideł dla ptaków. Obowiązuje tu ta sama zasada, co w przypadku karmienia ptaków: „Utrzymuj poidła w czystości, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się chorób i z dala od krzaków, aby drapieżnicy nie mogli skradać się niezauważeni lub czekać na ptaki”. Nie widzi on potrzeby dokarmiania.
Coraz mniej pożywienia w przyrodzie
Podobnego zdania jest Lars Wichmann ze stacji ochrony ptaków w Gießen. Karmienie przez cały rok to właściwie „prawie filozoficzna rzecz”. Między zwolennikami a przeciwnikami istnieje prawdziwa przepaść.
Należy jednak zauważyć, że ptaki na ogół znajdują coraz mniej pożywienia w przyrodzie. W przeszłości na polach pozostało więcej resztek pożniwnych. „Jest to po prostu wynik lepszego zarządzania uprawami”. Krajobraz jako całość jest „coraz bardziej uporządkowany”, a zatem mniej można znaleźć w przyrodzie. Z punktu widzenia Wichmanna pasy zieleni są również bardziej środkiem nadzwyczajnym, ponieważ często są tworzone tylko na jeden rok. Niektóre gatunki, takie jak pszczoła miodna, odniosły korzyści — ale nie wszystkie. Musiałyby pozostać na kilka lat, a i tak nie zastąpiłyby bogatych gatunkowo łąk.