Jak Holendrzy stworzyli suchy ląd tam, gdzie kiedyś było morze

Reklama

pon., 08/15/2022 - 15:17 -- MagdalenaL

W 1986 roku powstała nowa, dwunasta prowincja Holandii – Flevoland. Nie została ona jednak wydzielona z już istniejących ziem czy też odebrana któremuś z sąsiadów, Belgii albo Niemcom.  Kraj powiększył się dzięki stworzeniu sieci wałów i polderów, spełniając przy tym stare holenderskie przysłowie „Bóg stworzył świat, ale Holandię stworzyli Holendrzy”.

Holandia

Holandia jako niepodległe państwo istnieje zaledwie od 1815, ale sama ziemia i jej mieszkańcy mają znacznie dłuższą historię. Kraj znajduje się na północny wschód od Belgii i na zachód od Niemiec oraz obejmuje 451 km linii brzegowej Morza Północnego. Ponadto, na terenie Holandii mają swoje ujścia trzy ważne europejskie rzeki: Ren, Skalda i Moza. Z takiego położenia wynika długa historia walki z wodą i radzenia sobie z wielkimi, niszczycielskimi powodziami.

Morze Północne i Południowe

Holendrzy i ich przodkowie starali się ujarzmić Morze Północne i zaadoptować przylegające do niego ziemie od ponad 2000 lat. Około 400 roku p.n.e. pierwszy lud osiadł na terenie obecnej Holandii – Fryzowie. To właśnie oni budowali terpy (fryzyjskie słowo na „wieś”), czyli ziemne nasypy, na których stawiano domy czy nawet całe osady. Służyły one temu, by chronić ich osiedla przed powodziami. (Do dziś znajduje się w Holandii około tysiąc terpów, a kiedyś było ich znacznie więcej).

Oprócz tego budowano też wtedy pierwsze wały ochronne. Były przeważnie niskie (około 70 centymetrów wysokości) i wykonane z naturalnych materiałów wydobytych z okolicy.

14 grudnia 1287 roku terpy i wały, które miały chronić przed Morzem Północnym, zawiodły i woda zalała kraj. W wyniku tego wydarzenia, zwanego powodzią św. Łucji, zginęło ponad 50 tys. osób. Była to jedna z największych katastrof tego typu w historii. Wody morskie zalały tamtego dnia ogromne obszary rolne, przez co powstała nowa zatoka – Zuiderzee („Morze Południowe”).

Walka z morzem

Przez następne stulecia Holendrzy powoli czynili starania, aby wypchnąć wody Zuiderzee z powrotem do morza. W tym celu zaczęli stawiać groble i tworzyć pondery (określenie na fragmenty suchego lądu, gdzie kiedyś była woda). Na terenach oddzielonych wałami budowano kanały i pompy, którymi osuszano ziemię.

Do dziś ikoną Holandii są wiatraki, stawiane od XIII wieku, aby odpompowywać nadmiar wody z żyznych ziem. Obecnie funkcję tę w większości pełnią pompy napędzane elektrycznie lub paliwowo.

Osuszanie Zuiderzee

Sztormy i powodzie z 1916 roku były dla Holendrów impulsem do rozpoczęcia dużego projektu odzyskania ziemi pod Zuiderzee. W latach 1927-1932 zbudowano 30,5-kilometrowy wał o nazwie Afsluitdijk („wał zamykający”), który przekształcił Zuiderzee w słodkowodne jezioro IJsselmeer.

1 lutego 1953 roku Holandię nawiedziła kolejna straszliwa powódź. Połączenie sztormu na Morzu Północnym i wiosennych roztopów doprowadziło do powstania fal, które wzdłuż wałów sięgały nawet 4,5 metra ponad poziom morza. W niektórych miejscach woda przebiła się nad groblami i zalała pogrążone w śnie miasta. Ponad 1,8 tys. ludzi zginęło, a 72 tys. zostało ewakuowanych. Powódź doprowadziła też do śmierci tysięcy zwierząt hodowlanych i ogromnych strat materialnych.

Po tym wydarzeniu Holendrzy postanowili przyspieszyć wprowadzenie tzw. planu delta Delta, zmieniającego układ i sposób zarządzania wałami w Holandii. Nowy system administracyjny został wcielony w życie w 1958 i doprowadził z kolei do innego projektu, który obejmował m.in. budowę tamy i zapór chroniących kraj przed naporem od strony morza. Ten ogromny wyczyn inżynieryjny został uznany przez American Society of Civil Engineers za jeden z siedmiu cudów współczesnego świata.

Budowa kolejnych wałów, tam, śluz i zapór przeciwsztormowych pozwoliła na osuszenie części IJsselmeer. Ziemia, która przez wieki znajdowała się pod wodą, stała się nową prowincją – Flevoland.

Niżej niż morze

Obecnie około 27% Holandii stanowi depresja i jest to obszar, który zamieszkuje ponad 60% z 17 milionów mieszkańców kraju. Wielkością kraj ten ustępuję większości krajów europejskich, a jego średnia wysokość nad poziomem morza to około 11 metrów.

Ogromna część Holandii jest bardzo narażona na powodzie. Czas pokaże, czy środki chroniące przed wodami Morza Północnego są na tyle silna, żeby temu zaradzić.

Autor: 
Matt Rosenberg | Tłumaczenie: Adam Chojnacki
Dział: 

Reklama