
Zdjęcie: https://climate.nasa.gov/system/content_pages/main_images/1320_effects-image.jpg
Zespół międzynarodowych naukowców twierdzi, że świat musi zacząć przygotowywać się na możliwość „ostatecznej rozgrywki klimatycznej”, ponieważ ekstremalne zjawiska pogodowe wciąż pustoszą planetę. Od szalejących pożarów po katastrofalne powodzie, skutki zmian klimatycznych można zaobserwować wszędzie. Do tej pory rozmowa dotyczyła przede wszystkim tego, jak zapobiec pogorszeniu obecnej sytuacji. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres wystosował przerażające ostrzeżenie na konferencji Dialogu Klimatycznego Petersberg w Berlinie w Niemczech: „Połowa ludzkości znajduje się w strefie zagrożonej powodziami, suszami, ekstremalnymi burzami i pożarami. Żaden naród nie jest bezpieczny” – powiedział.
Zespół międzynarodowych ekspertów pod przewodnictwem Uniwersytetu Cambridge w Anglii twierdzi, że nawet jeśli narody wyznaczają cele w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych, powinniśmy być przygotowani na porażkę. „W tej chwili myślę, że jesteśmy naiwni. Tak naprawdę nie patrzymy na najgorsze możliwe scenariusze” – mówi dr Luke Kemp z Centrum Badań Ryzyka Egzystencjalnego w Cambridge.
Raport Kempa i jego współpracowników ostrzega przed „czterema jeźdźcami” klimatycznej gry końcowej: głodem, ekstremalnymi warunkami pogodowymi, konfliktami i chorobami zakaźnymi. Naukowcy wzywają światowych przywódców do zbadania możliwych skutków, od utraty 10% populacji świata do ostatecznego wyginięcia człowieka.
„Ostatecznym celem tego obszaru badań nie powinno być oglądanie katastrof, ale lepsze zrozumienie, by udało nam się zapobiec najgorszemu scenariuszowi” – mówi Kemp. Uważa jednak, że najgorszy scenariusz to coś, na co musimy się przygotować, jeśli wszystko inne zawiedzie. W swoich badaniach, opublikowanych w czasopiśmie „Proceedings of the National Academy of Sciences”, naukowcy zauważają, że przy obecnych emisjach gazów cieplarnianych i zmianach demograficznych w ciągu 50 lat 2 miliardy ludzi może żyć w miejscach o średniej rocznej temperaturze wyższej niż 29 stopni Celsjusza — w ekstremalnym cieple, które obecnie występuje na mniej niż 1% powierzchni Ziemi.